Fringe (2008-2013, sezon 3) – losy serialu, jego kontynuacja stały pod dużym znakiem zapytanie, praktycznie do końca emisji trzeciego sezonu. Słupki z widownia były coraz mniejsze, przesunięto emisję Fringe na piątek, co w amerykańskiej telewizji oznaczy rychły koniec serialu. Fani powoli zaczęli się przyzwyczajać do myśli, że trzeci sezon będzie ostatnim. Aż stała się rzeczy niebywała na rynku serialowym, twórcy mimo małej jak na kanał FOX oglądalności, wierząc w to co robią, w swoje umiejętności i z ukłonami dla fanów postanowili kontynuować serial i zamówić czwarty sezon.
Fabuła trzeciego kreci się wokół dwóch równoległych światów, opowiada o początku załamywania się, nazwijmy to, naszego oryginalnego świata. Oliwia, ta z numerem jeden, ląduje na początku serii w innej rzeczywistości. Walter numer dwa, robi wszystko by zapomniała o swoim świecie, lecz jego próby nie zdają egzaminu, Olivia przypomina sobie kim jest i walczy o powrót do domu. Po kilku odcinkach Fringe wraca na tradycyjny tor, agenci pracują na konkretna sprawą, nad jej rozwikłanie i już. Z tą różnicę do poprzednich sezonów, że główny wątek jest obecny przez cały czas, jest odczuwalny nawet podczas odcinków nie mających wiele wspólnego z relacji między oboma światami. Sprawy na pierwszy rzut oka dotyczące innej kwestii aniżeli zaczątek wojny światów, mają w sobie coś co dotyczy osi serialu. Obserwujemy zmagania wydziału Fringe w obu rzeczywistościach, czasami śledzimy dochodzenia prowadzone w obu światach równocześnie. Poznamy kilka ciekawych i nowych szczegółów dotyczących życia głównych bohaterów.
Obsada aktorska zostaje praktycznie bez zmian, pojawia się tylko Charlie Francis, który w świecie „B” ma się całkiem dobrze. Anna Torv jako Olivia w obu rolach sprawuje się wyśmienicie, od razu widać w którą z nich się akurat wciela. Jednak jeśli chodzi o aktorów palmę pierwszeństwa dzierży John Noble, przeniósł Waltera na wyższy poziom, a obcowanie z bohaterami których gra, to czysta przyjemność. Twórcy fundują widzowi kilka ciekawych akcji z środkami odurzającymi. W senach z ich użyciem prowadzi agent Broyles (Lance Reddick). Zobaczyć tak poważnego, bez jednego uśmiechu przez wszystkie sezony, bohatera w stanie upojenia, bezcenne. Zapraszam, warto! 8,5/10
1 komentarze:
Słyszalam juz z niejednego źródła, że serial jest wart zobaczenia :) Potwierdzasz te słowa tym bardziej będę musiała w koncu po niego sięgnąć:)
Prześlij komentarz