
Twórcy ze wszystkich sił starali się zainteresować publiczność poprzez liczne akcje reklamowe. Jedna z nich to parady zombie w metropoliach na całym świecie. Trzeba przyznać, że pomysł był świetny, filmiki z pokazów czasami wyglądały zabawnie, ale zdarzały się także z profesjonalnym podejściem do sprawy. Oczekiwania fanów, rosły z dnia na dzień, ludzie liczyli dni do premiery, sposób nakręcania publiczności, wyszedł AMC perfekcyjnie.
Aż w końcu nadszedł czas, by ocenić, zobaczyć czy można zainteresować widza na dłużej niż kilkadziesiąt minut opowieścią o nieumarłych. Po 6 wyemitowanych odcinkach, druga seria jest już pewna, wiem tyle, że będę ją oglądał, ale z nadzieją na rozwinięcie fabuły. Ponieważ największym mankamentem scenariusza jest jego prostota. Są dwa obozy, zdrowi, a po drugiej stronie umarlaki spragnieni ludzkiego mięsa. Bohaterom nie pozostaje nic innego jak walka z wrogiem. Początkowo nie dostajemy żadnych informacji na temat dlaczego doszło do zakażenia, większość wyklaruje się w chyba najciekawszym ostatnim odcinku. Widz w końcu dostaje tam coś więcej aniżeli rozczłonkowywanie „szwędaczy”. Natomiast pierwsze pięć odcinków to poznawanie bohaterów, wspomniana walka o życie i jakby przygotowanie widza do kolejnego sezonu i ostatecznej walki z wirusem.
Podczas oglądania filmu o podobnej tematyce, nie mamy czasu na rozważanie różnego rodzaju sytuacji czy też scen, wszystko skondensowane jest do maksymalnie 90 min. Tutaj już na nieszczęście producentów mamy czas aby sobie to i owo przemyśleć i jakże by inaczej, poddać pod wątpliwość. Pierwsza z brzegu, gdy główny bohater budzi się w szpitalu, po jak mniemam z jego zarostu i wyschniętej wiązanki kwiatów, około 2 tygodniach. Proszę mi wyjaśnić jak można po takim czasie, bez przyjmowania płynów, wstać z łóżka i jak gdyby nigdy nic iść? Scena z okładki, wjeżdżający do miasta szeryf, zajęte są tylko pasy wyjazdowe z miasta. Dlaczego wiedząc, że nikt tam nie będzie chciał wjechać z powodu epidemii nie skorzystano z dodatkowych pasów ruchu? Idźmy dalej, autorzy nie starają się uściślić w jaki sposób można się zarazić, wiemy tylko, że pewnikiem jest ugryzienie przez zombie. Pamiętam scenę gdzie jest mowa o tym by nie mieć kontaktu z zainfekowaną krwią, by w innej zobaczyć aktorów umazanym posoką umarlaków, a wirus jakoś nie atakuje.
Podsumowując, w kilku słowach mogę powiedzieć, że najnowsze dziecko AMC, jest jak długo oczekiwany prezent świąteczny, którym nacieszymy się kilka dni by potem rzucić nim w kąt (wyjątkiem niech będzie otrzymany zwierzak).
Czekam na drugi sezon z nadzieją na fabularne rozwinięcie, na ciekawszy serial, ponieważ sama neutralizacja zombie nie sprawdza się na dłuższą metę. 6,5/10

Siłą serii był humor, czasami tylko dla dorosłych, ale zawsze. Gdy dzieciaki zaśmiewały się z wyczynów osła, dla dużych dzieci był często jakiś pikantny szczególik, to coś co powodowało, że zostajemy do końca filmu. Tutaj niestety tych żartów jest jak na lekarstwo, a tak w szczególe to nie przypominam sobie by usta me drgnęły chociaż raz.
Liczyłem po cichu na nasz dubbing, jak dotąd się sprawdzał. Niestety w tej kwestii film też poległ na całej linii i nie jest to wina aktorów, mieli po prostu słaby materiał do obrobienia.
Zobaczyłem bo chciałem zakończyć serie, jeśli kiedyś o zgrozo ktoś będzie chciał reanimować zielonego ogra ja już podziękuję. 4,5/10