czwartek, 1 lipca 2010

Corpse Bride, Astro Boy, Cell 211.

Corpse Bride (2005) - intrygujący... śmierć, miłość, panna młoda... podane w niecodziennej formie. Tim Burton zaserwował nam świat dziwaczny, przerażający, smutny, zły przepełniony ludzkimi karykaturami. Świat ludzi żywych pozbawiony kolorów, uczuć, wszystkiego co radosne... Natomiast ten drugi, pod nami, gdzie dostaje się przyszły pan młody, jest miejscem przepełnionym kolorami i życiem", dziwne prawda? Taki właśnie jest ten film, trzeba zaakceptować wizje twórców i cieszyć się seansem. 7.5/10

Astro Boy (2009) - przyznam się, że odrobinke zmuszałem się do oglądania, nie dlatego, że było źle ale Astro Boy jest skierowany dla młodszej widowni. Cała historia zaczyna się od śmierci chłopca, syna wielkiego naukowca. Pogrążony w żalu ojciec robi wszystko by wskżesić dziecko. Film mimo poważnie brzmiącej fabuły jest dostepny własnie dla widowni, ja wiem 10-13 lat. 6/10

Cell 211 (2009) - film o klasycznym problemie pojawiania się w niewłaściwym miejscu o niewałściwej porze. Opowiada o strażniku więziennym, który dzień przed swoim zatrudnieniem, chce zwiedzić miejsce pracy. Główny bohater jest szczęśliwym człowiekiem, ma żone a za 3 miesiące zostanie ojcem, historia niczym z bajki, która kończy się po przekroczeniu murów więzienia. Wybucha bunt, osadzeni przejmują władze a nasz bohater, ranny i porzucony prze swoich kolegów zostaje sam, nie może przyznać się kim jest, musi walczyć o swój byt. Bardzo ciekawy film, europejskie spojrzenie na więziennictwo, władze tych placówek, podejmowanych decyzji mających bezposredni wpływ na osadzonych, samych więźniów - hierarchie i wartości jakimi się kierują. 8/10