niedziela, 25 września 2011

Kac Vegas w Bangkoku (2011)

The Hangover Part II (2011) – po ekstremalnie szybkiej zmianie sal kinowych, udało mi się zobaczyć film w całości. Udało mi się także dotrwać do końca seansu, a przy tak mało zabawnej komedii, nie było to łatwe. To naprawdę deprymujące, nawet kiedy nie płacisz za bilety, kiedy obcowanie z X muzą, w jedynie słusznym miejscu, kończy się takim fiaskiem.
Druga część nie odbiega znacznie od poprzedniczki. Zastosowano podobne patenty mające rozbawić widza. Szykuje się kolejne wesele, więc i wieczór kawalerski. Pierwszy odbywa się w bistro z naleśnikami i tutaj jeszcze można dostrzec drobne elementy humorystyczne. Zaproszenie Alana na uroczystość, scena na lotnisku gdzie, Galifianakis (nie miał za dużo do pokazania, to i też filmu nie uratował) uzmysławia przyszłemu adeptowi medycyny, postać serialową Doogiego Howsera, że aktor odgrywający rolę, przyznał się do swoich preferencji seksualnych, także potrafi wywołać rechot. Przygody w Bangkoku są słabe i z całą stanowczością stwierdzam, że nic nie powoduje wysiłku mięśni twarzy. Ta przeważająca część filmu, prezentuje się tragicznie. Żarty, poniżej poziomu zaakceptowałem jeszcze przed seansem, ale tych także nie było za dużo. Wygląda jakby scenariusz był pisany na bieżąco na kolanie. Totalne olewanie widza i sprzedawanie tego samego produktu z przedawnioną datą do spożycia. 5/10