czwartek, 3 maja 2012

Iron Sky (2012)

Iron Sky (2012) – kiedy prawie dwa lata temu dowiedziałem się o tym projekcie praktycznie spadłem z krzesła, odebrało mi dech i świat przestał już być taki sam.  W głowie twórców powstał szalony pomysł wysłania nazistów na księżyc, gdzie ma powstać baza IV Rzeszy. Prężnie działająca jednostka rozrasta się na ciemnej stronie srebrnego globu, by w 2018 roku wrócić na ziemię, w jakże oczywistym celu, jakim jest inwazja i uzdrowienie naszej planety od wszelkiego zła.
W ten pełen czarnego humoru film (niestety ma on mało wspólnego z uśmiechem na twarzy) udało się twórcom wpleść kilka mądrych i pouczających scen. W interesujący sposób komunikują się z widzem, mówią czym jest manipulacja społeczeństwa, sprytnie wykorzystując w tym obraz mistrza komedii, Dyktator. Okazuje się, że dzieło Chaplina było produkcją krótkometrażową, a w księżycowej bazie młodym rekrutom pokazywano scenę z globusem, opacznie zrozumianą jako miłość do całego świata. Twórcy wyśmiewają rządy demokratyczne, walne zebranie przywódców międzynarodowej społeczności na których ciężko znaleźć kogoś kto mówi prawdę. Dają wprost do zrozumienia, że wojna skutecznie pomaga tylko ludziom u szczytu władzy.
Tak jak byłem napalony na ten film, tak każdy kolejny trailer mieszał w głowie. Początkowo wyglądało, że reżyser zabiera się na fabułę na poważnie z wyjątkiem miejsca akcji, gdzie budynek w kształcie swastyki nie są niczym dziwnym. Z czasem zapowiedzi przybierały mniej poważne kształty. I tak otrzymaliśmy dzieło, które tak naprawdę ciężko określić. Z jednej strony dobrze się bawiłem oglądając akcję na księżycu z świetną, dopracowaną w najmniejszych szczegółach scenografią, dobrze skrojonymi kostiumami. Atmosfera panująca w miejscu, które oglądane z ziemi często przypomina rogala, była autentyczna bez problemów daje się wiarę w wymysły reżysera. A z drugiej to co dzieje się w Nowym Jorku przypominało migawki nakręcone na szybko bez konkretnego pomysłu, to tutaj widać mały budżet. Aktorzy występujący w tej części filmu denerwują swoją grą, nie pasując do postaci które grają, psując całą radość z seansu. Do kina zapraszam z zastrzeżeniem, że Iron Sky jako całość nie prezentuje się najlepiej. 6/10