Bored to Death (2009-2011, sezon 3) – jak sponiewierany, przez używki, trzeba mieć umysł by pomylić karuzelę z diabelskim kołem? Jaką traumę trzeba przeżyć w dzieciństwie by małemu dziecku alkohol, a smoczek zastępując męskim sutkiem? Jakiego trzeba mieć straszliwego pecha by świeżo co poznana dziewczyna, mająca same zalety okazuje się kimś bliskim w złym tego stopnia znaczeniu. Takie rzeczy tylko z Znudzonym na śmierć, takie komplikacje tylko w trzecim sezonie tegoż wspaniałego serialu.
Trójce głównych bohaterów w tym sezonie przyjdzie uciekać przed policją, dosłownie umykać spod nosa przedstawicielom władzy, spać w jednym łóżku godząc się na to, że jeden z nich nie zaśnie do póki nie utuli kogoś do snu. George po rzuceniu pracy w gazecie otworzy restaurację, szybko natrafiając na znanego z poprzednich sezonów konkurenta. Ray poznaje syna, opiekuje się nim najlepiej jak się da, a że myli wózki w parku i do domu bierze nie swoją pociechę, świadczy to tylko o tym, jak praca rodzica może być wyczerpująca. Jonathan w pierwszym odcinku zostaje wrobiony w morderstwo, dowiaduj się kim, w sensie dawcy nasienia, jest jego ojcem oraz poznaje smak zakazanej miłości.
Podczas seansu często zastanawiałem się skąd scenarzyści biorą pomysły na poszczególne odcinki? Słowo absurd, bardzo często odbijało mi się w głowie kiedy miałem okazję przebywać w świecie Jonathana Amsa. W rzeczywistości tak bardzo oderwanej od tej szarej i prawdziwej, że przyjmowałem każdą szaloną ideę, każdy irracjonalny wymysł twórców jako coś fantastycznego, coś co pozwala choć na chwilę zapomnieć o trudach jakie niesie każdy dzień. Trzeci sezon jest ostatnim wyprodukowanym przez stacje, HBO postanowiło nie inwestować w projekt. Odrobinę żal, ale nauczony doświadczeniem pamiętam jak źle potrafią skończyć seriale robione na siłę. Zapraszam do oglądania! 9/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz