
Eastwood w swym filmie zbudował silną, interesującą postać, wsadził w ramy czasowe końca wojny secesyjnej i posklejał to w taki sposób, że wyszedł niespieszny film drogi. Fabuła nie pędzi jak oszalała, bohater zmierza do celu, po drodze walcząc z łowcami głów, a gdy ktoś potrzebuje pomocy, udziela jej. Mimo, że zagrożenie czeka na każdym kroku, nie waha się przystanąć, porozmawiać, a w scenach gdy wydaje się, że śmierć jest blisko, potrafi znaleźć czas by splunąć, a dopiero potem się bronić. Wales to twardy facet, którego napędza żal, gorycz, a przede wszystkim nienawiść, to kowboj oglądający się cały czas za siebie, myśląc jednocześnie jak się odpłaci.
To z założenia nie miał być film o dzikim zachodzie, w sensie stricte. Wygląda na to, że reżyser przedstawił swój punkt widzenia na tamte czasy, odniósł się do sprawy Indian, jasno dał do zrozumienia, że tak jak na każdej wojnie szlachetne cele są przypłacane życiem niewinnych ludzi. Skrytykował także ówczesne władze. Na przykładzie rozmowy głównego bohatera z wodzem jednego z plemion, dał do zrozumienia w jaki sposób można było rozwiązać istotne kwesties. Myślę, że Wyjęty spod prawa, to dobra lekcja historii, a Clinta nigdy dość, więc zapraszam. 7,5/10
3 komentarze:
"Wyjęty spod prawa Josey Wales" to, moim zdaniem, najlepszy western Clinta Eastwooda (minimalnie lepszy od "Bez przebaczenia") i jeden z najlepszych tzw. dojrzałych westernów. Eastwood stworzył tu wyrazistą kreację outsidera, a jako reżyser przedstawił ciekawy western o wymowie antywojennej. W filmie pojawia się także pewna ciekawa definicja - Indianin ucywilizowany to taki Indianin, którego łatwo zajść od tyłu :)
W moim rankingu to jednak Bez przebaczenia, by wygrał, bardziej surowy, zrealizowany z chłodniejszym podejściem do tematu.
Miałem nadzieję, że jak opublikuję notatkę o westernie to Ty będziesz pierwszy w komentarzach.
dziękuje za zainteresowanie, pozdrawiam,
Miło mi, że nie zawiodłem oczekiwań ;)
Kiedyś też uważałem, że "Bez przebaczenia" to film lepszy, ale jak ponownie obejrzałem "Josey Walesa" to zmieniłem zdanie.
Prześlij komentarz