
Wspomniany K-PAX to planeta oddalona od ziemi o lata świetlne (czyli bardzo daleko) a główny bohater, Prot jest jej mieszkańcem. Przybywa na ziemie, obserwuje, spisuje raport by w końcu wpaść w ręce policji, która szybko dochodzi do wniosku, że należy go oddać pod obserwację psychiatryczną. Prot, w tej roli wspaniały, olśniewający Kevin Spacey, trafia pod skrzydła dyrektora Instytutu Psychiatrycznego na Manhattanie. Mark Powell (Jeff Bridges) bada przybysza, stara się postawić diagnozę ale sprawa się coraz bardziej się komplikuje.
Film można podzielić na dwie części: pierwsza to przybycie Prota, jego opowiadania o K-Pax które są bardzo autentyczne jest w nich odrobina magii, chcemy wierzyć, że mamy do czynienia z kimś obcym a nie z człowiekiem chorym psychicznie. Druga część, już bardziej poważna, zaciera się tajemniczy klimat, obserwujemy stosunki doktor-pacjent.
Polecam, film wyjątkowy. 9/10

„W Oknie na podwórze” śledzimy historię fotografa, który podczas rekonwalescencji złamanej nogi, zmuszony jest do przesiadywania w domu. Jego głównym zajęciem staje się obserwowanie sąsiadów, sprawę ułatwia wysoka temperatura, wszyscy mają odsłonięte okna oraz specyficzna zabudowa osiedla pozwalająca bez trudu zobaczyć intymne szczegóły z życia innych.
Dzieło Hitchcocka to film zagadka, prowadzony bardzo spokojnie, akcja toczy się powoli ale napięcie narasta z każdą minutą. Sprawa staje się momentami oczywista by za chwilę reżyser zrobił z głównego bohatera człowieka o zbyt bujnej wyobraźni a widz nabiera coraz większych wątpliwości. Polecam, bardzo ciekawy seans. 9/10
2 komentarze:
Aż 9 dla "K-Paxa" ? :D
Zaskoczyłeś mnie , bo ja jakoś nie byłem entuzjastycznie nastawiony po obejrzeniu. Oczywiście uwielbiam Kevina Spacey'ego i dla niego obejrzę wszystko, ale fabularnie mnie nie zachwycił.
Z kolei "Okno na podwórze" to jest z moich absolutnie ulubionych filmów w całej historii kina! Nie wahałbym się nazwać filmu Hitcha arcydziełem, dobrze pamiętając jak przeżywałem cały seans, a zwłaszcza jego końcówkę. Niebywały :) 10/10
dla mnie Spacey jest jednym z wielu, lecz tu mnie zachwycił.
Ocena faktycznie wysoka, może przez to, że ja naprawdę chciałem uwierzyć w słowa Prota :)
Prześlij komentarz