niedziela, 17 października 2010

Krótko o filmie przedstawia: Jurassic Park, Iron Man 2.

Jurassic Park (1993) – pamiętam jak dziś (no prawie), wrzesień 1993 roku, jako 13 latek wychodzę do kina Kosmos w Katowicach na wieczorny seans, chyba premierowy pokaz. Po powrocie do domu byłem zachwycony filmem, żywymi dinozaurami ogólnie całym wydarzeniem.
Dziś, po upływie 17 lat od premiery, po 17 latach gdzie efekty specjalne znajdują się w innym wszechświecie dzieło Spielberga już tak mocno nie działa na naszą wyobraźnie. Fabuła prócz żywych stworzeń które przecież wyginęły 65 mln lat temu niczym nie zaskakuje. Jest prosta, poukładana, schematyczna, aczkolwiek w latach 90tych film miał się opierać na nowoczesnych efektach specjalnych, więc nie czepiam się scenariusza.
Prehistoryczne stworzenia trącą myszką (nie tylko one, krowa „udająca” się na pożarcie wyglądała strasznie sztucznie) a cała opowieść jest srodze naciągana. No i co z tego... Pierwszą część Parku Jurajskiego warto poznać, aczkolwiek następne sobie podaruję. 6/10

Iron Man 2 (2010) – na dzień dzisiejszy film zarobił około 312 mln dolarów, przy budżecie 200 mln $, więc śmiało można powiedzieć, że osiągnął wielki sukces komercyjny. Ludzie tłumnie przychodzili do kin zobaczyć kolejny raz Iron Mana, płacili za bilety, na szczęście nie ja! Zobaczyłem sobie film w domu, a rozczarowanie po seansie mogłem utopić w szklance mleka i szybko zapomnieć.
Iron Man AD 2010 jest o wiele słabszy od poprzednika, bez scenariusza, bez humoru zrobiony wyłącznie dla pieniędzy. Nie mówię tego, bo spodziewałem się arcydzieła, mówię to jako fan kina akcji, ekranizacji komiksów, ogólnie rzecz biorąc superbohaterów, dobrej zabawy przed ekranem. Dostałem 1,5 h filmu gdzie scenariusz mieścił się chyba na kilku stronach A4, a ostatnie 30 min mimo, że z wielkim wykopem niczego ciekawego do całości nie wniosło. 4/10

2 komentarze:

szymalan pisze...

Czy ja wiem, czy efekty w Parku Jurajskim się jakoś mocno zestarzały? :D Oglądałem niedawno i wręcz się dziwiłem, że te dinozaury są wciąż tak naturalne (choć zdaję sobie sprawę oczywiście, że dziś byłoby to zrobione jeszcze bardziej realistycznie). A film jak film :D fabułka typowa dla Spielbergowsko-Zemeckisowskich bajek, dla mnie było ważne że chwilami dosyć zabawna, dzięki ironicznym dialogom.
ode mnie 7/10
Co do Iron Mana 2 się całkowicie zgadzam- ogromne rozczarowanie, film właściwie pozbawiony powodu, dla którego mielibyśmy kibicować bohaterom dobrym w walce z bohaterami złymi. Oczywiście efekty specjalne, i całe bogactwo realizacyjne widoczne- w końcu Hollywood. Ale i tak nuda.
pozdrawiam

krotko o filmie pisze...

ale i tak najgorsza była krowa :)