
Jednakże Expendables daje widzowi tylko i wyłącznie wielkie BUM, zapominając o fabule (głownie chodzi mi o to, żeby film był o czymś!, aby scenarzysta trochę się wysilił!) aktorstwie, humorze (bez którego filmy tego typu stają się drętwą sensacją) i w końcu o tym, że plejada gwiazd na ekranie nie uczyni z filmu arcydzieła.
Mogę postawić jeden mały plusik na rzecz filmu, będzie to Jason Statham, gdyż mimo braku wszechstronnego warsztatu aktorskiego zagrał tutaj w porównaniu z innymi koncertowo.
Chcecie oglądać? Ok, ale proszę potem nie mówić, że straciliście 90 min z życia na coś bezwartościowego. 5/10

Primal Faer to historia Aarona, oskarżonego o zabójstwo arcybiskupa. Jego obrońcą zostaje ceniony i popularny w mieście adwokat Martin Vail, w tej roli Richard Gere, jak dla mnie rola poprawna aczkolwiek nie wywołuje większych emocji. Rolę podejrzanego o zbrodnie zagrał Edward Norton, i tu już jest dużo lepiej ( UWAGA SPOILER- jego podwójna rola to małe arcydzieło to właśnie on trzyma widza przed, jak to się niegdyś mawiało, odbiornikiem telewizyjnym)
Zapraszam do oglądania, w ramach - kino klasy B też dobre może być. 6,5/10
2 komentarze:
Jeśli chodzi o Expandables , to widzę, że jak na razie wszyscy narzekają na scenariusz, i piszą, że cały film to owo wspomniane wielkie "BUM". i tyle.
Póki co mi się do tego filmu nie pali, ale z ciekawości kiedyś zobaczę :)
Drugiego filmu, o którym wspominasz, nie oglądałem- kilka osób polecało mi go ze względu na świetnego Nortona, a że go lubię, to pewnie obejrzę :)
pozdrawiam
Primal Fear, ciekawy a Norton faktycznie świetnie zagrał
Niezniszczalni, nastawiałem się na wielką rozpuerduchę ale z jajem z aktorstwem które nie bije po oczach aż boli.
Prześlij komentarz