piątek, 3 września 2010

KoF przedstawia: Baraka, Trinity and Beyond.

Baraka (1992) – człowiek zasiada wygodnie przed ekranem, spodziewa się dobrego dokumentu, pięknych zdjęć, że czegoś się nauczy, zobaczy ciekawe miejsca, ludzi, kultury a dostaje film który hipnotyzuje, zmusza do myślenia, zasmuca wprawia człowieka z cywilizowanego kraju w zakłopotanie.
Konstrukcja dokumentu jest ciekawa, bo tak: wszystko zaczyna się w Himalajach, możan przypuszczać, że to poranek, widzimy sporo budynków religijnych, różnorakie plemiona w ich codziennym życiu. – piękne zdjęcia.
Dalej, jakby po południu twórcy zabierają widza do wsi, miast, wielkich aglomeracji. Zdjęcia nadal zachwycają ale zaczyna się ukazywanie prawdy o człowieku o tym w jak różnych warunkach ludzie żyją. Od kobiet, dzieci i bydła na wysypisku śmieci, do tłumów w metrze, ulicach w olbrzymich metropoliach. Od zakładu pracy gdzie setki kobiet produkuje ręcznie papierosy po zmechanizowaną produkcje sprzętu elektronicznego.
Trzecia część to swoiste zakończenie dzieła, widzimy ludzi w Indiach nad rzeką przy codziennych czynnościach – kąpiel, przepierkę bielizny aż po spalanie zmarłych na stosie (nie wiem czy to normalny obrzęd w tym kraju czy coś specjalnego ale wyglądało wstrząsająco)
Koniec jest spokojniejszy, zachody słońca, ciekawa architektura, wracają bohaterowie z początku filmu, koniec dnia. 9/10

Trinity and Beyond (1995) – Rok 1945 przyniósł światu zakończenie II wojny światowej, pierwszą eksplozje nuklearną i dwie bomby atomowe Little Boy oraz Fat Man zrzucone na Hiroszimę i Nagasaki.
Trinity and Beyomd to film dokumentalny opowiadający o próbach nuklarnych jakie USA przeprowadzały w latach 1945-63, ćwiczenia odbywały się pod wodą, pod powierzchnią ziemską, nad powierzchnią – dla uzyskanie lepszewgo efektu oraz w atmosferze ziemskiej.
W tym samym czasie swoją wiedzę teoretyczną jak i praktyczną pogłębiali Rosjanie, wyścig zbrojeń jak się patrzy. Twórcy prócz militarnych przepychanek pokazują widzowi propagandę w USA i Związku Radzieckim.
Zapraszam na seans, po którym większość z Was powie: że z tego nie było wojny to cud! 8/10

3 komentarze:

szymalan pisze...

Znowu widziałem tylko jeden z dwóch opisanych filmów :)
I była to Baraka. Niestety nie należę do miłośników tego filmu. Strasznie się nudziłem i nie widzę w samej wymowie tego dzieła nic odkrywczego. Zdjęcia, montaż- moim zdaniem wszystko było lepsze i ciekawsze w bardzo podobnym gatunkowo "Koyaanisquatsi", do którego zresztą reżyser "Baraki" mocno się też przyłożył. Ode mnie ocena o wiele wieeele niższa :D
pozdrawiam!

krotko o filmie pisze...

ja z kolei nie widziałem Koyaanisquatsi, więc dzięki za info.
Wysoka ocena to przede wszystkim przepiekne zdjęcia.
Nigdzie nie pisałem, że Baraka jest odkrywcza ;)
Trinity... naprawdę warto zobaczyć i wiedzieć co wyczyniały dwa mocarstwa na przestrzeni kilkudziesięciu lat z tak niebezpiecznym narzędziem jak bomby atomowe!
pozdro

szymalan pisze...

Trinity..obejrzę, przekonałeś mnie bardzo :)