sobota, 12 czerwca 2010

Pan i władca - Na krańcu świata (2003), Spartacus: Krew i Piach (2010-?, sezon 1)

Master and Commander: The Far Side of the World (2003) - w tego typu filmach staram oceniać tylko fabułę, prawdą historyczną niech zajmie się kto inny. Jakoś tak już mam, że po filmach typu Shutter Island, które potrafią wyczerpać emocjonalnie, potrzebuje rozrywki na poziomie ale bez większego zaangażowania. Master and Commander spełnił moje oczekiwania. To fabularna opowieść o walce na morzu pomiędzy dwoma żaglowcami, pod bandera Anglii oraz Francji. Przedstawione sceny walk czy zachowanie się statku podczas sztormu wyglądały bardzo wyraziście, przyjemne dla oka, widać było oddanie dla szczegółów na tyle mocne, że momentami było czuć proch strzelniczy ;) Widz zostaje zabrany na Angielski żaglowiec, pod pod dowództwem kapitana Jack'a Aubrey, w tej roli Russell Crowe, stworzony do takich ról, któremu przyszło walczyć z wrogiem który jest silniejszy, szybszy i nowocześniejszy. 7,5/10

Spartacus: Blood and Sand (2010-?, sezon 1) - serial już na starcie otrzymał drugi sezon, niecodzienne posunięcie stacji Starz w dzisiejszych czasach, gdzie przeżywa tylko pewny i oglądany produkt. Wiec czym jest Spartacus? Dziełem ponadczasowym, wyjątkowym, otwierającym nowe kierunki w świecie serialu? Nie. Spartacus to produkcja opierająca się na prostej historii, Traka, któremu odebrano brutalnie żonę, a on sam zostaje niewolnikiem zmuszonym walczyć na arenie o swoje życie. Po kilku odcinkach intryga staje się ciekawsza bardziej skomplikowana, by w ostatnim epizodzie odwrócić wszystko do góry nogami. Mamy do czynienia z serialem dla męskiej publiczności, choć nie w 100%, niektóre sceny mimo wszystko są dedykowane kobietom których mężowie odkładają obowiązki domowe i poświęcają czas na oglądanie Spartacusa, mowa tu np o zdjęciach w łaźni gladiatorów. Wadą dzieła amerykańskiej kablówki jest budżet, który trzeba było zastąpić komputerem, przez co sporo sekwencji w szczególności podczas walk, wygląda sztucznie, jednak gdy już się do tego przyzwyczaimy, 13 odcinków ogląda się w mgnieniu oka i czeka na następny sezon (drugi sezon został wstrzymany z powodu choroby głównego bohatera, dziś już wiemy, że Andy Whitfield wraca do zdrowia, kolejny sezon będzie kręcony po skończeniu prac nad prequelem skupiającym się na życiu Batiatusa i Lucretii). 8,5/10

4 komentarze:

szymalan pisze...

"Pana i władcy: na krańcu świata" nie oglądałem jakoś dotychczas, nie wiem czy z braku czasu, czy po prostu okazji, zawsze było coś innego do obejrzenia. Chętnie się w końcu wezmę za ten film- przygodowe opowieści o morzu wprost uwielbiam.
Co do Spartakusa- na razie same słysze świetne opinie, więc moze jak znajde czas to zerknę, choć nie seriale to nie jest "my cup of tea" :]
pozdrawiam

krotko o filmie pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
krotko o filmie pisze...

dziękuje za komentarz :)
czasami trzeba zobaczyć dobry serial, tak dla równowagi.

graotron.com.pl pisze...

W Spartacusie przede wszystkim bardzo sztucznie wygląda krew podczas walk. Ale poza tym spoko serial :)