Drogówka (2013) – Smarzowski kolejny raz zabiera nas na wycieczkę po Polskiej ziemi. Tym razem zostaniemy zaznajomieni z środowiskiem policyjnym, ujrzymy przedstawiciela kościoła, który zapomina, pewnie całkowicie niechcący, o przykazaniach oraz będziemy mieli wgląd w tryby zarządzające potężnymi inwestycjami. Reżyser portretując nasze podwórko nie zapomina o tym, że widz lubuje się w zagadkach. Daje więc bohaterom ciekawy, ociekający alkoholem podkład, wplątuje ich w skomplikowane zażyłości i zostawia samym sobie.
Drogówka to film podzielny przez dwa. Pierwsza część w migawkach z telefonu, kamer przemysłowych i tych typowo filmowych, nakreśla historię i postacie biorące w niej udział. Jest ponuro, mało uczciwie, odpychająco ale do tego jako widz zdążyliśmy się przyzwyczaić w filmach rodaka. Druga odsłona to intrygujące śledztwo, prowadzone w pośpiechu, to dochodzenie, które musi się potoczyć w odpowiednim kierunku. Ta część to czynnik trzymający mnie przed ekranem. Bowiem świadomy warsztatu jakim posługuje się twórca, oczekiwałem od obrazu z 2013 czegoś więcej. Na szczęście dostałem to w rozwinięciu historii. Przyspieszenie narracji wpłynęło pozytywnie na film, składanie układanki, emocjonuje na tyle by po zakończeniu seansu jeszcze przez chwilę tkwić na Warszawskim posterunku z poczuciem wszechogarniającej bezsilności. 7,5/10
5 komentarze:
Absolutnie się zgadzam. Gdyby nie ten wątek kryminalny, film byłby kiepski. Napiszę więcej, bardzo obawiałem się "Drogówki", oglądając zwiastun, myślałem że to będzie właśnie zlepek głupich gagów z komisariatów. Na szczęście Smarzowski sprytnie to sobie wszystko wymyślił :)
To najsłabszy film Smarzowskiego. Zresztą nie ukrywam, ze do tej pory najbardziej podobało mi się "Wesele".
Szczerze mówiąc nie oglądałem, ale zamierzam. Mam nadzieje że nie stracę przy nim czasu ;)
zapraszam również do dyskusji na temat najlepszego filmu
http://filmostrefa.blogspot.com/2013/12/najlepsze-filmy.html
Patryk, sprytnie i z sporą dawką złej strony polskości...
dragonfly, ja miałem z Weselem problem i jest to na pewno film do przypomnienia i przewartościowania poglądów.
Damian, spokojnie nie stracisz :)
No nie wiem, mi osobiście film po prostu się nie podobał - ale to może kwestia gustu. Nawet wątek, o którym wspominasz był dla mnie nieciekawy.
Prześlij komentarz