Star Trek Into Darkness (2013) – druga część „nowego” Treka to tak naprawdę pierwsza (magia kina), poprzedzająca wydarzenia z obrazu Gniew Khana (1982), gdzie kapitan Kirk ma do wyrównania rachunki z potężnym przeciwnikiem. Teraz w XXI wieku, za sprawą dosyć zawoalowanych okoliczności poznajemy przyczyny tegoż spotkania.
W dalszym ciągu słysząc kapitan Kirk, Spock czy też kiedy wspomina się o doktorze mam na myśli aktorów wcielających się w te role jako pierwsi. Nowe pokolenie nie jest jak stara gwardia z Wiliamem Shatnerem na czele, ale powoli (w końcu to dopiero druga odsłona) zaczynam się do nich przekonywać. Symbolicznym łącznikiem miedzy starym, a nowym, między tym co wielbimy, a tym co chcemy wielbić jest postać w jaką wciela się Simon Peg. To jego rola, jego postać przyzwyczaja widza do nowej odsłony statku Enterprise, co dla zatwardziałych fanów nie jest łatwe.
Star Trek: W ciemność, to pomijając nostalgię za czasami gdzie świadomość o szkodliwości i niebezpieczeństwie pewnych substancji nie była pospolita, jest całkiem udanym filmem. Jasne, że twórcy posiłkują się amerykańskim przywiązaniem do najnowszej historii, ale zwyczajny europejczyk także da sobie z nią radę. Kto w końcu nie pamięta wydarzeń z 11 września, które wyglądały łudząco podobnie do ostatnich sekwencji w filme. Twórcy ID wykorzystali także inny motyw z historii działań około wojennych, kiedy w drugiej części filmu jeden z bohaterów zostaje uwięziony w skażonym radioaktywnie pomieszczeniu. Jednoznacznie przywodzi to na myśli obraz K-19 i wydarzenia 1961 roku. Nie mnie decydować czy to rodzaj hołdu dla załogi Radzieckiego okrętu podwodnego, czy tylko zapożyczenie, ale z pewnością to ukłon w kierunku tegoż wydarzenia.
Wspaniałe widowisko. Na seans zaprasza zagorzały fan oryginalnego Star Treka. 8/10
5 komentarze:
Ja byłam doprawdy urzeczona i zahipnotyzowana przez cały film :) Zapraszam do mnie :)
świetny film. Spock jak zwykle, celne i złośliwe zarazem komentarze. Brakowało mi troszkę więcej obcych ras na drodze głównych bohaterów.
Cholewka kusisz tym Star Trekiem i kusisz!
P.S. To co pisałam o filmach przeniosłam na osobnego bloga tu: http://violet-movie-land.blogspot.com/, bo już był taki misz masz u mnie, ze szok.
KulturkaMaialis, zajrzę :)
Patryk, tutaj cel był jeden, do poznawania ras są seriale z serii Trek :)
dragonfly, kuszę i będę to robił z uporem maniaka. Adres zapisany.
Ja obejrzałem i również polecam :)
Prześlij komentarz