Falling Skies (2011-?, sezon 2) – drugi sezon serialu rodzi się w bólach. Pierwsze epizody skupiają się na przeżyciu jako takiemu. Inwazja kosmitów schodzi na drugi plan, akcja często tkwi w miejscu, kręci się w kółko i bez celu. Dopiero w piątym odcinku twórcy dają widzowi coś czego można się trzymać, wreszcie zaskakują, a serial wciąga.
FS od samego początku było dziełem o skłonnościach do wychwalania amerykańskiego stylu życia, bardzo często wydźwięk fabuły oscylował wokół pochwalnego tonu dla wojska. I tak jak mogło to widza drażnić, to trzeba przyznać, że twórcy w świetny sposób, pod koniec sezonu, udowadniają, że walka, zaufanie i posłuszeństwo to jedyna droga w walce z okupantem. Co więcej, scenarzyści dają pstryczka w nos polityce, tej, która martwi się o stołki nie spoglądając na realne zagrożenie.
Pierwsze odsłony dzieła stacji TNT przetrwałem w myśl zasady: na bezrybiu i rak ryba, ale z odcinka na odcinek było coraz ciekawiej. Jasne, że nie mamy do czynienia z serialem który nie wyryje się w pamięć widzów na lata, ale jest na tyle porządnie zrealizowany, że trzeb dać mu szansę. W drugim sezonie wyraźnie widać progres, a ostatnia scena odcinka zamykającego całość, pozwala przypuszczać, że kolejna odsłona będzie tylko lepsza, bardziej intrygująca. 7,5/10
3 komentarze:
O tym serialu słyszałem, ale rzadko jego ogladam i nigdy nie miałem okazji. Widzę jednak, że warto, więc trzeba by się zaopatrzeć w pierwszy sezon.
Fajne recenzje filmów :)
zapraszam do siebie http://the-fashioon-victim.blogspot.com/ :)
Fajnego masz tego bloga :) więcej informacji możesz czerpać ze strony http://www.spoilertv.pl/news/10801/wrogie-niebo-wraca-z-3-sezonem
Prześlij komentarz